Jedną z pierwszych sieci hotelowych przyznających gratyfikację była Wydham Hotels.W wyniku badania, jakie przeprowadzono na gościach hotelowych, okazało się, że statystycznie każdy z nich przywozi 3 urządzenia, które można podłączyć do sieci, a średnio, co 12 minut gość zerka na telefon, czyli około 80 razy dziennie. Skalę problemu pokazała sytuacja, w której menadżerowie hotelu Wyndham zostali poproszeni o większą ilość leżaków przy basenie, ponieważ wszystkie były zajęte przez osoby korzystające z telefonów.
Od października ubiegłego roku pięć amerykańskich kurortów Wyndham Grand zaczęło oferować najlepsze miejsca przy basenie, przekąski i szansę na darmowy pobyt, jeżeli goście hotelowi zgodzą się położyć telefon w miękkim, zamkniętym etui. Co prawda urządzenia pozostają z nimi cały czas, ale tylko pracownicy hotelu mogą odblokować woreczki.
Na natłok wolnego czasu spowodowany odstawieniem telefonu komórkowego, hotel przygotował atrakcje w postaci gier planszowych lub bezpłatnego snorkelingu. Z akcji hotelu skorzystało już 250 osób w kurortach na Florydzie i w Teksasie. Władze sieci zapowiadają rozszerzenie jej w bieżącym roku na wszystkie swoje placówki.
Kolejnym, proponującym ciekawe rozwiązanie jest Hotel Bellora w Goteborgu, oferujący Check Out Suite. Pobyt w apartamencie może być darmowy, jeżeli nie skorzystamy z internetu w ogóle, bądź tańszy, jeżeli czas online nie przekroczy pół godziny. W pokoju znajduje się lampa, która mierzy czas dostępu do internetu - jeżeli przekracza on 30 minut lampa świeci się na czerwono i wtedy należy zapłacić regularną cenę za nocleg wynoszącą prawie 1000 zł.
Oprócz USA, hotele oferujące "cyfrowy detoks" możemy również znaleźć m.in. w Meksyku oraz na Bali. Może kiedyś znajdzie się chętny hotel na wprowadzenie takich promocji w Polsce?
